Ożywiając śpiącą laseczkę, wprawnymi dłońmi drażniłem ją do stanu czuwania.Wsiadając na mnie w rozkoszy na jeźdźca, pragnęła więcej.Zrzuciwszy z siebie ubranie, ochoczo mi dogadzała, zanim zachwyciłem ją od tyłu.Klimatyczny finał na jej soczystym derriere sprawił, że oboje byliśmy zaspokojeni.